Witajcie,dziś będzie malutki post o chusteczkach Kolastyny. Używam je często przed latem na nogi, aby trochę przybrać koloru. Spisują się świetnie w takiej formie. Nie pozostawiają plam,ani smug jeśli równomiernie ja rozprowadzimy. Zapach jak każdy inny mnie się on nie podoba,specyficzny dla samoopalaczy. Chusteczki są bardzo wydajne i tanie,można je kupić np. w Rossmanie.
Nie pozostawiają skóry pomarańczowej tylko ładną brązową. Ciemniejszy efekt na skórze można uzyskać używając ich częściej,jak ktoś ma ciemną karnację to nie zauważy większego efektu. Ja mam o tyle łatwiej,bo chciałam uzyskać delikatny efekt opalenizny i chusteczki sprawdziły się rewelacyjnie. Nie sprawdzają się na twarzy,trzeba naprawdę równo rozprowadzać żeby nie powstały smugi a jest to nieosiągalne.
Opis producenta:
Chusteczka samoopalająca do twarzy i ciała to nasączony preparatem samoopalającym nowoczesny produkt do jednorazowego stosowania. Nadaje skórze piękny, jednolity i naturalny koloryt, bez pozostawiania smug. Zawarty w preparacie ekstrakt z kakaowca tropikalnego działa antyrodnikowo, zabezpiecza skórę przed szkodliwym działaniem czynników środowiska zewnętrznego. Witamina E dogłębnie nawilża skórę, chroni przed wysuszeniem. Gliceryna optymalnie zmiękcza skórę, zaś pantenol koi wszelkie podrażnienia i zaczerwieniania. Nowoczesna forma produktu w postaci jednorazowej chusteczki ułatwia aplikację, stanowi szybki i wygodny sposób uzyskania jednolitego kolorytu skóry.
Cena: 1,70zł / 6g
Jest to łatwy, szybki i wygodny sposób na uzyskanie naturalnej opalenizny, ale dla intensywnego efektu wystarczy po 3 godzinach powtórzyć aplikację. Utrzymanie opalenizny wymaga ponownej aplikacji po 2 – 3 dniach. Preparat w swoim składzie zawiera ekstrakt z kakaowca tropikalnego, witaminę E, zmiękczającą glicerynę oraz kojący pentenol.
+
ładny naturalny kolor
wygodne w użyciu
szybkie wchłanianie
wydajna
bardzo tanie
-
okropny zapach
Moja ocena:
Zbieram kliknięcia pod tym linkiem,
tym którzy klikną w poniższy link bardzo dziękuję.
A u mnie w ogóle się nie sprawdza, próbowałam i plamy zawsze mam :(
OdpowiedzUsuńNie stronie od samoopalaczy, ale chusteczek jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że te chusteczki tak dobrze się sprawdziły, a co do smrodku, to nie spotkałam się jeszcze z samoopalaczek, który by nie śmierdział... ;)
Pozdrawiam i będę tu częściej zaglądać :)
ciekawa jestem jakby się u mnie sprawdziły :) Nigdy takich nie miałam, szkoda, że nie pokazałaś jak to mniej więcej na skórze wygląda :)
OdpowiedzUsuńOjć.. zapomniałam o zrobieniu zdjęcia.
Usuńjeszcze nie miałam ale chętnie spróbuję :)bardzo podoba mi sie Twój blog, będę wpadać tu częściej dlatego obserwuję :) w wolnej chwili jeśli masz ochote zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńJa bym sobie 5 razy krzywdę tym zrobiła... mam dwie lewe ręce do samoopalaczy :P
OdpowiedzUsuńZa dużo złego o tego typu kosmetykach słyszałam, żeby tak ryzykować :D
OdpowiedzUsuń